czwartek, 11 czerwca 2015

Męskie zachowania na siłowni ! Jak odbierają to kobiety ?!


* Post z przymrużeniem oka. Osoby, które nie mają poczucia humoru lub nie wiedzą co to ironia, lepiej niech nie czytają ;) 
* Niektóre sytuacje są przerysowane :)

Kiedyś siłownie były okupowane tylko przez mężczyzn. Teraz w ramach różnych akcji szerzących zdrowy styl życia, propagujących bycie ''fit'' to wszystko się zmienia i coraz więcej kobiet pojawia się w klubach fitness. Pobudki dla których tam chodzą bywają różne, ale przyjmijmy, że większość tak jak ja, chodzi tam poćwiczyć i zrobić coś dla siebie i swojej sylwetki :D
Jak zaczynałam swoją przygodę z siłownią jakiś rok temu, tzw. strefa wolnych ciężarów - czyli tam gdzie można spotkać większość koksów - była dla mnie jak obszar ZAKAZANY. Miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią, a jak zrobię coś źle, to będę musiała się wstydzić. Fakt jest taki, że faceci śmieją się z kobiet, ale tak na prawdę nie zdają sobie sprawy jak sami śmiesznie potrafią wyglądać.

Na pierwszy plan w mojej liście wychodzą RYCZKI - czyli mężczyźni, którzy przy podnoszeniu ciężaru nawet o wadze 1 kg, wydają jakże głośne i przenikliwe wrzaski: ''Ooooh'', ''aaaah'', ''yyyyh''. Przy niektórych można się poczuć tak, jakby gdzieś za ścianą odrywała się scena ostrego seksu. Na całe szczęście odsetek takich facetów ostatnio się zmniejszył, także bywa znacznie ciszej i milej :) Wiem, wiem.. wyjściem może być założenie słuchawek na uszy, ale niektórych odgłosów nie da się zagłuszyć :D

Kolejni to POZERZY. Z reguły oprócz pozerstwa mają w sobie coś z ryczka. Pamiętam takiego jednego kolesia z sosnowieckiej siłki, który chodził tam bodajże z mamą, a ta podawała mu obciążenia w trakcie ćwiczeń. Pewnego pięknego dnia przeszedł samego siebie, rycząc na całą siłkę ''położyłaś już ten ciężar ?'' - a te 15 kg leżało na jego łydkach od jakiś 10 sekund :D taki twardziel!

Puszczanie do siebie samego oczka, rzucanie sobie pochwał i napinanie mięśni przed lustrem jest na porządku dziennym :D A to niby kobiety spędzają TYLE czasu przed lustrem ! Najlepsi są Ci, którzy ćwiczą np. bicka i po każdych 10 powtórzeniach podchodzą do lustra, robiąc ten sam rytuał: puszczenie oczka, napięcie mięśnia, pochwała :D Mistrzowskie !!

Okazy, które prezentują swoje ''przyrodzenie'' w bardzo perfidny sposób. O matko! Ostatnio spokojnie się rozciągam na zakończenie treningu i nagle moim oczom ukazuje się TO. ! Przechodzi obok mnie facet w spodenkach, które szczerze powiedziawszy nie wyglądały jak spodenki, tylko jak znoszone majciochy! Wszystko co mogło być widać - było widać! Jeszcze jakby tego było mało, paradował obok mnie tam i z powrotem jakieś 20 razy.. chyba myślał, że mi się spodobał! A ja zawsze tak pięknie potrafię okazać zniesmaczenie ?! I jak tu żyć? :D


To tak w skrócie, co może zaobserwować na siłce przeciętna kobieta :)
Ps. Przykłady są skraje, więc nie oburzajcie się za bardzo! :D

Love, Sabcia :*

6 komentarzy:

  1. Od lat chodzę na siłkę i mam do czynienia z facetami , którzy w lustrze najpierw widzą siebie, a potem fajną laskę :) Ćwicząc pośród nich jestem skazana na rozmowy i obgadywanie kobiet w sposób niewybredny. Często też opowiadają sobie świńskie, szowinistyczne żarciki w ogóle nie zwracając uwagi na to , że jesteśmy pośród nich. No i krytyka wypowiadana półgłosem, naszych płaskich tyłków i miękkich albo luźnych ud . Całkiem jak kobiety albo i jeszcze gorzej niż my obgadują i napawają się swoim wyglądem. My ponoć ubieramy się dla innych kobiet a oni ćwiczą dla innych facetów by im wyregulować gula :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest 100% prawda. Ale jakoś trzeba z tym żyć i sobie z tym radzić :D
      Facet to facet - tego nie da się zrozumieć ! :D

      Usuń
  2. No cóż z facetami źle ale bez nich jeszcze gorzej:) ale to fakt oni są większymi plotkarzami niż kobiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja to racja. Bez nich byłoby nam ciężko! :)

      Usuń
  3. ha ha ha ... Zgadza się !! Jak chodziłam na siłownię to nazywałam takich "misiaczkami". Puszył się jeden z drugim przed lustrem jak paw w drzwi wchodząc bokiem :))) Ale większość z nich zyskiwała po bliższym poznaniu i często pilnowali żebyśmy sobie krzywdy nie zrobiły ćwicząc przy obciążeniach, więc niektórych miło wspominam. A co do majciochów - to fakt - niesmaczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zawsze tak jest, że ludzie przy bliższym spotkaniu bardzo dużo zyskują :) z ''siłkowymi ziomkami'' można nawiązać bardzo fajne relacje, które przeradzają się nieraz w przyjaźń :)

      Usuń