niedziela, 29 maja 2016

Pokrzywa - jako dobrodziejstwo na cellulit!


Cellulit... zmora nie jednej z Nas! Już od dawna wiadomo, że My kobiety nie mamy łatwo w życiu :D Nie dość, że musimy się codziennie malować, to do tego przejmujemy się takimi sprawami jak wiotka skóra, zbyt grube uda czy skórka pomarańczowa. Pewnie jeszcze nie wspominałam, a może już wspominałam, że z wykształcenia jestem kosmetologiem. Skończyłam 5-letnie studia na Uniwersytecie Medycznym w Katowicach i obecnie pracuję w jednym z okolicznych salonów kosmetycznych na śląsku.

W swojej pracy bardzo często zmagam się z problemem jakim jest cellulit, i można powiedzieć, że dotyka on praktycznie każdej kobiety. Czy to szczupła, czy to grubsza, czy to młoda, czy dojrzała kobieta. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest on plagą naszych czasów.
Cellulit fachowo określany jest jaki lipodystrofia typu kobiecego, kosmetyczno-medyczny defekt skóry. Obraz kliniczny jest bardzo zróżnicowany i zależy od stadium zaawansowania. Takimi głównymi czynnikami wpływającymi na rozwój są:
- nieprawidłowa dieta! - nadmiar słodyczy i soli, tłustych potraw oraz przetworzonego jedzenia,
- leczenie hormonalne,
- stres,
- brak aktywności fizycznej,
- zbyt ciasne ubrania zaburzające ukrwienie.

Dziś chciałabym się podzielić z Wami własnym doświadczeniem związanym z leczeniem hormonalnym i powstawaniem cellulitu. Z powodu pewnych komplikacji zdrowotnych byłam skazana na 3 miesięczne przyjmowanie hormonów estrogenowych. Stan mojej skóry na nogach i pośladkach pogarszał się diametralnie z dnia na dzień. Na samym odkładaniu wody, w ciągu dnia mogłam przytyć do 4 kg, co wpływało strasznie na moje samopoczucie i wygląd zewnętrzny. Estetyka moich nóg wymagała wiele do życzenia, a sama załamywałam ręce i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić.
Po skończeniu leczenia i odstawieniu hormonów był czas aby przywrócić swoją skórę do porządku. Fakt faktem część wody mi zeszło, ale to co się odłożyło, pozostawiło po sobie paskudnie wyglądający cellulit wodny!  

Cellulit wodny - pojawia się niezależnie od wieku, w tkankach odkładają się lipidy i woda. Głównym czynnikiem odpowiadającym za powstawanie są hormony estrogenowe. 
Pierwszym krokiem do poprawy wyglądu moich nóg, był powrót do wykonywania zabiegów bańką chińską. Trzeba się pilnować i wykonywać zabiegi regularnie, najlepiej na rozgrzewającej oliwce. Super efekty widoczne są już po 3/4 masażach :)
Do tego dodałam picie herbatki z pokrzywy. Na początki 3 razy dziennie po kubku, później zeszłam do jednego kubka dziennie przed śniadaniem. Pokrzywa jest znana ze swych właściwości oczyszczających i regulujących poziom wody w organizmie. Dla mnie to był strzał w dziesiątkę! Nie dość, że stan moich nóg i pośladków znacznie się poprawił, woda w trakcie cyklu miesięcznego przestała mi się odkładać w nadmiarze, to do tego moje samopoczucie zarówno fizyczne jak i psychiczne stało się zdecydowanie lepsze!
Polecam każdemu wprowadzenie takiej pokrzywowej terapii! Szczególnie jeśli wybieracie się do salonu na zabiegi antycellulitowe! :D

Do następnego kochani,
Love, Sabciaaa ;****

poniedziałek, 23 maja 2016

Sznurki, ceramika, złote elementy - czyli bransoletka idealna na lato! :)


Dzień dobry w poniedziałek!
Ja już od 7 na nogach, chociaż dziś mam dzień wolny od pracy! :) Ale jak widzę jaka tam jest piękna pogoda to aż mi żal długo spać. Na pierwsze śniadanie szybka herbatka z pokrzywy z cytryną i zabrałam się za robienie zdjęć :D I tak oto mogę przygotować ten post :) Bransoletkę zrobiłam już w zeszłym tygodniu, ale oczywiście nie było czasu na zrobienie dobrych zdjęć :)

Jeśli chodzi o biżuterię, to mam wrażenie, że ceramika nigdy nie wyjdzie z mody :) Można ją znaleźć w pięknych kolorach i różnych kształtach. W zależności od upodobań, każdy wybierze coś dla siebie. Dzisiaj postawiłam na odcienie koloru niebieskiego i zieleni, co kojarzy mi się z morskim klimatem, całość uzupełniłam beżowym, marynarskim sznurkiem i splotem shamballa.


Mam nadzieję, że całość przypadnie Wam do gustu :)

Miłego dnia kochani,
Love Sabcia ;****

piątek, 20 maja 2016

Lunch do przygotowania w 5 minut - idealny do pracy!


Jak już pewnie zauważyliście, to jestem zwolenniczką szybkich rozwiązań. W dzisiejszym świecie żyjemy w ciągłym biegu, więc w tygodniu nawet nie mamy czasu, żeby spędzać kilka dobrych godzin w kuchni na przygotowywaniu posiłków. Czasami też sama się łapie na tym, że chce się zdrowo odżywiać, gotować odpowiednie posiłki by się dobrze czuć, ale nie raz kompletnie nie mam na to czasu, bo jest milion innych spraw do załatwienia w międzyczasie.
Dlatego też w miarę możliwości staram się łączyć prostotę, zdrowie i smak w jednym! Do tego, żeby wszystko dało się zrobić w jak najkrótszym czasie :)
I po tym całym wstępie chciałabym Wam zaproponować fajną opcję na szybki lunch w pracy :) W sumie składniki mogą być tutaj dowolne: począwszy od sera, a skończywszy na różnorodnych warzywach :) Tak, tak wiem.. zaraz powiedziecie, że przecież ser nie jest fit! Ale w mojej opinii, dieta musi być zbilansowana, nieprzesadzona w żadną ze stron, dlatego jeden plasterek sera czy dwa Nam nie zaszkodzą :D Do tego jakaś drobiowa szyneczka, rukola, papryka i pomidor. Można dodać też odrobinę pesto i będzie pysznie! :) Wszystko razem grilujemy w opiekaczu przez ok 5 minut i możemy się zajadać!
Smacznego!

Love, Sabciaa :***

środa, 18 maja 2016

French toast - moje ulubione tosty francuskie z twarogiem i dżemem


Dzień dobry Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z pomysłem na francuskie śniadanie. Jest to jedna z moich ulubionych opcji na LAZY MONDAY :D Po weekendzie człowiek zawsze taki jakiś rozleniwiony, więc najchętniej sięga po najprostsze opcje. Moją jedną, z najprostszych opcji są właśnie tzw. tosty francuskie! Wiem, że w oryginalnej wersji smaży się je na maśle, ale ja z racji tego, że nie bardzo mój żołądek toleruje tłuszcze, uprościłam sobie ich wersje, wkładając pieczywko do zwykłego tostera :) i wtedy jak to mówią ''wilk syty i owca cała'' :D Wszystkim smakuje i każdy, bez wyrzutów sumienia może sobie zjeść.

Potrzebne składniki: dżem - mój ulubiony to brzoskwiniowy i wiśniowy; chleb - najlepiej ten ciemny, pełnoziarnisty; twaróg - używam zwykle już przetworzone serki typu BIELUCH czy typowy SEREK WIEJSKI. 

Gdy już mamy wszystkie ulubione składniki przygotowane, wkładamy chleb do tostera i opiekamy na chrupiącą skórkę. Jeszcze gorący smarujemy serkiem, aby ten się idealnie rozpłynął, na to dżem lub ulubione owoce i GOTOWE :)

Jeśli chodzi o to śniadanko to wystarczy Nam trochę kreatywności i możemy wyczarować śniadaniowe cuda! :)


Przyjemnego weekendu,
Trzymajcie się ciepło i do następnego,
Love, Sabcia ;*

poniedziałek, 9 maja 2016

Pomysł na weekend #1 - wypad motocyklowy

Odkąd pamiętam leżenie na kanapie cały dzień i patrzenie w sufit, było dla mnie niesamowitą męczarnią. Z reguły nawet na mega zmęczeniu wolałam coś robić, niż przez cały dzień nie robić nic. Mnie ''aktywny'' wypoczynek daje więcej energii niż totalne leniuchowanie, chociaż nie powiem.. leżenie na kanapie i picie słodkiego koktajlu też mi się zdarza :D
Ale.. przejdźmy do rzeczy! W weekend majowy, spontanicznie wpadliśmy na pomysł, że czas najwyższy rozpocząć sezon motocyklowy we dwójkę... punktem zapalnym było moje średnie samopoczucie, i razem doszliśmy do wniosku, że zmiana otoczenia dobrze mi zrobi! I udało się!

Za cel podróży wybraliśmy Beskid Śląski, a dokładnie położoną w nim, małą miejscowość Salmopol.

Cała trasa tam i z powrotem wyniosła około 200 km, co Nam zajęło mniej więcej 4 godziny, wliczając w to przerwę na kawusie i oscypka :D Zatrzymaliśmy się w tamtejszym Regionalnym Zajeździe Biały Krzyż.
Za niecałe 40 zł zrobiliśmy sobie mini randkę i udali w dalszą podróż :D Jeśli chodzi o sam ZAJAZD, to bardzo fajne w moim odbiorze miejsce. Można usiąść zarówno w środku, jak i na dworze. Wszystko utrzymane w góralskim klimacie, kawusia genialna, prosto z ekspresu i do tego równie smaczny oscypek. Posiłki w przestępnych, dostępnych dla każdego cenach.

Dla mnie, jako pasażera motocyklu był to totalny relaks i luz psychiczny. Człowiek totalnie się odpręża, myśli są jakieś inne, lepsze. Zaczyna mieć inny pogląd na pewne sprawy, trudne sprawy, bo zmiana otoczenia jednak uwalnia umysł od ciągłego natłoku zmartwień. Polecam każdemu!

Miłego dnia,
I do następnego,
Love, Sabcia ;***

poniedziałek, 2 maja 2016

Tortilla na śniadanie, lunch a może kolację ? :)


Nieraz wstajemy rano z łóżka i po raz kolejny zastanawiamy się ''co zrobić na to śniadanie'' ??? Ja tyle razy zadaję sobie to pytanie, że ho ho :D Czasami dochodzimy do wniosku, że pomysły Nam się całkowicie wyczerpały! Aż tu nagle z ratunkiem przychodzi TORTILLA! :D Jest to jeden z tych dodatków, który idealnie pasuje zarówno do śniadania, jak i obiadu czy kolacji, więc zawsze warto go mieć w domu! :) Uwielbiam tortillę pod każdą postacią, z kurczakiem lub szynką, jajkiem czy w typowo warzywnej postaci.
Dziś przedstawiam Wam idealny pomysł na śniadanie czy kolację! Jajka, warzywa i zielone pesto! Jest to rewelacyjne połączenie i myślę, że zasmakuje każdemu :) Wielkiej filozofii w przygotowaniu niema, jedynie trzeba usmażyć jajecznicę z odrobiną przypraw.
Ja jestem smakoszem zielonego pesto, ale jak najbardziej można użyć też czerwonego. Placek smarujemy łyżeczką pesto, następnie na połowie układamy jajecznicę i pokrojone w kawałki pomidory. Całość posypujemy świeżą bazylią, odrobiną soli i pieprzu. Jeśli ktoś lubi, można dodać też zielony groszek, wtedy całość uzyskuje ciekawy smaczek :D



Zwijamy w rulonik, lub przekładamy na pół i GOTOWE. Taki posiłek można zjeść na szybko w domu, lub zabrać do pracy w formie lunchu.
Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba! :)

Do następnego!
Love, Sabcia :)