Przed/po treningu - fit kuchnia #3 - faszerowane pieczarki z grilla

Faszerowane pieczarki z grilla

Witajcie po krótkiej przerwie. Koniec studiów i technikum zawodowego zabrał mi trochę czasu. Wiadomo - priorytety i nie bardzo był czas na pisanie jakichkolwiek postów, choć pomysłów w głowie mnóstwo. W środę moje ostatnie starcie - obrona pracy magisterskiej, więc w ramach możliwości trzymajcie kciuki! A tymczasem przejdźmy do konkretów :) Dzisiaj ''na tapecie'' mamy faszerowane pieczarki, przyrządzone na grillu. Jak jest tylko możliwość i dopisuje pogoda, to korzystam z uroków urządzenia jakim jest grill elektryczny (a to wszystko z racji lenistwa, bo taki węglowy też posiadam :D). W łatwy sposób możemy przyrządzić sobie beztłuszczowo jedzonko. Dzisiejszy pomysł idealnie nadaje się na upalne dni, kiedy chcemy zjeść coś lekkiego o ciekawym smaku.

Składniki: pieczarki, suszone pomidory - 4 sztuki, 1 czerwona cebula, 3 łyżki serka typu włoskiego (bardzo fajny można kupić w lidlu o niskiej zawartości tłuszczu), przyprawy - sól, pieprz 

Z pieczarek wycinamy nóżki i kroimy je w drobną kostkę. Czerwoną cebulę i suszone pomidory również kroimy na małe kawałki. Wszystko razem mieszamy (Ja składniki wrzuciłam do miksera i zmiksowałam na papkę). Dodajemy przyprawy wedle uznania. Tak przygotowany farsz wkładamy do pieczarek, na to dajemy kawałki serka i całość posypujemy papryczką chilli w proszku. Zawijamy w folię aluminiową i grillujemy około godziny.

Taki typ jedzenia można sobie przyrządzić w tzw. ''cheat day'', kiedy to już mamy dość kurczaków i ryżu. Ja to olewam i taki posiłek jem normalnie na obiad w zwykły dzień, bo jestem zwolenniczką ''cheat meal'' :) Zjemy wtedy coś innego, a nie obżeramy się przynajmniej w jeden dzień tygodnia do pęknięcia :) Co nie zmienia faktu, że powyższy przepis nie jest bogaty w kalorie. Po prostu pieczarki nie mają wartości odżywczych poza fajnym smakiem. 

Mam nadzieję, że przepis się spodoba, a ja uciekam do nauki.

Love, Sabcia