środa, 15 czerwca 2016

Terapie antycellulitowe w salonach kosmetycznych, spa i wellness - jakie mamy opcje?


Każda z Nas marzy o pięknych, smukłych nogach, bez skórki pomarańczowej, bez popękanych naczynek krwionośnych, bez defektów. Jednak wiadomo, że nogi modelek jakie widnieją na okładkach magazynów są raz - wyretuszowane, dwa - nikt z takimi się nie rodzi, a trzy - trzeba na nie pracować w każdej płaszczyźnie.
Nie ma co liczyć, że bez zdrowej diety, aktywności fizycznej i zabiegów pielęgnacyjnych osiągniemy taki efekt. W salonach kosmetycznych, odnowy biologicznej i spa mamy różne opcje do wyboru, jeśli chodzi o zwalczanie cellulitu.

Różnego rodzaju opcje masaży - począwszy od klasycznego, tradycyjnego drenażu limfatycznego, przez bańkę chińską, a skończywszy na bardzo popularnej przez ostatnie lata endermologii.
Masaż bańką chińską należy do rodzaju masaży próżniowych. Dzięki zassaniu bańki siłą własnej ręki tworzy się podciśnienie. W wyniku takiego masażu skóra staje się widocznie przekrwiona, dzięki działaniu próżni, cząsteczki tłuszczu wchłanianie są przez tkanki. W tej sposób redukuje się miejscowe jej nagromadzenia.
Endermologia polega na zassaniu do hermetycznej komory fałdu skóry, który jest dodatkowo masowany przez specjalistyczne rolki. Do tego zabiegu konieczne jest założenie przez klienta specjalnego kombinezonu. Zabieg usprawnia krążenie żylne i limfatyczne, ogranicza magazynowanie wody w organizmie, co wpływa na zmniejszenie obrzęków. 
Najszybsze i najbardziej widoczne efekty widoczne są po przeprowadzeniu 10 - 15 zabiegów w odstępach co 2 dni. Jednak nie zawsze skutki uboczne w postaci siniaków czy wybroczyn pozwalają na tak częste wykonywanie zabiegów.
Ceny od 60,00 zł w przypadku masażu czy bańki chińskiej, do 200 zł przy ednermologii.
Cena za pojedynczy zabieg

Metody iniekcyjne (nakłucia)- wliczamy tutaj mezoterapię igłową, mikroigłową z użyciem różnych koktajli odżywczych z zawartością L-karnityny, kofeiny, rutyny, krzemu organicznego czy wyciągów z miłorzębu japońskiego, nostrzyka żółtego. Do tego bardzo popularna w ostatnich latach karboksyterapia - polegająca na śródskórnym lub podskórnym precyzyjnym wstrzykiwaniu dwutlenku węgla, dzięki czemu uzyskujemy dotlenienie tkanek, zwiększenie procesu tworzenia nowych naczyń krwionośnych, przebudowę kolagenu co wpływa w potocznym rozumowaniu na zwiększenie elastyczności i jędrności skóry.
Ceny od 100,00/150,00 zł za mikronakłucia, do ok. 300 zł przy karboksyterapii. 
Cena za pojedynczy zabieg

Fale radiowe - THERMAGE - nowatorska metoda, wykorzystująca w terapii fale radiowe. Polecana dla osób z nadmiarem skóry oraz obwisłymi pośladkami. Efekty widoczne są już po jednym zabiegu i utrzymują się przez ok 4-5 lat. Jednak cena za pojedynczy zabieg jest równie powalająca i waha się w granicach 6 tysięcy złotych.

Wszystkie z wyżej wymienionych przeze mnie zabiegów są efektywne w mniejszym bądź większym stopniu. Kiedy już w końcu decydujecie się na wykupienie jakiejś serii zabiegów (bo tylko wtedy walka z cellulitem ma sens) zróbcie sobie zdjęcia przed, w trakcie i po skończonej terapii, o ile nie zaproponują wam tego w danym salonie, bo z doświadczenia wiem, że przyzwyczajamy się do wyglądu naszej skóry, nawet jeśli efekty są, to nie jesteśmy w stanie tego porównać z początkowym stanem, bo po prostu go nie pamiętamy :) Ja podczas swojej pracy z klientkami często wykorzystuję bańkę chińską, oraz masaż próżniowy za pomocą sprzętu. Efekty są fajne, cena też przestępna, także mogę z czystym sercem polecić.
Z rozmów ze znajomymi po fachu, czy też podczas czytania czasopism branżowych mogę wywnioskować, że efekty WOW przynosi karboksyterapia. Ale tutaj już jest troszkę drożej, no i nie każdy lubi jak mu do ciała wbijają igłę :)

Mam nadzieję, że w miarę przejrzyście przybliżyłam Wam kwestię wali z cellulitem w salonach :)
Do następnego kochani,
Love, Sabcia ;***

5 komentarzy:

  1. Świetny post :)
    Zapraszam: https://allixaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabiegi to fajny dodatek do odpowiedniej diety i ćwiczeń. Bańka chińska wydaje mi się jednak najlepszą opcją, jako coś ekstra przed latem. Wydaje mi się, że gdyby kobiety dbały o siebie cały rok to problem byłby mniejszy, ale większość chyba budzi się wiosną i nagle chcę schudnąć i być piękną:D A niestety, na wygląd pracuje się cały rok:D Fajny post, wszystko ciekawie opisałaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :)
      Mnóstwo jest tzw. sezonowców! Przebudzenie około kwietnia i walka do czerwca, a nieraz problem jest tak duży, że niestety do wakacji jest zbyt mało czasu żeby pozbyć się problemu. :)

      Ps. Też jestem wierna bańce :D fajna opcja na zabiegi w domu! :D

      Usuń
    2. * żeby pozbyć się defektu :D
      dwa razy ''problem'' kiepsko brzmi :)

      Usuń